Z dniem 1 listopada zlikwidowany zostanie mechanizm odwrotnego obciążenia. W jego miejsce wprowadzone zostanie instytucja podzielonej płatności. Nie obejmie jednak wszystkich podatników.
Obowiązkowy split payment wejdzie w życie 1 listopada. Podzielona płatność będzie jednak dotyczyć tylko wybranych towarów (np. paliw, stali, wyrobów stalowych, materiałów szlachetnych, węgiel, maszyny i urządzenia elektryczne, tablety, smartfony, konsole, handel częściami do samochodów i motocykli) i usług (usługi budowlane). Obowiązek ma dotyczyć jednak tylko faktur na kwotę 15 tys. zł i więcej. Mniejsze faktury będą mogły być rozliczane na dotychczasowych zasadach (nabywca będzie mógł jednak zastosować podzieloną płatność na zasadzie dobrowolności).
Na czym polega podział płatności, której tak bardzo boją się firmy? W dużym uproszczeniu, jest to taki podział transakcji, który zobowiązuje nabywcę towarów lub usług do zapłaty kwoty netto na rachunek bankowy sprzedawcy. Pieniądze odpowiadające kwocie podatku VAT zostaną przekierowane przez bank na specjalny rachunek VAT sprzedającego. Co istotne, wprowadzony zostanie obowiązek umieszczania informacji na fakturze o stosowaniu obligatoryjnego mechanizmu podzielonej płatności. Ustawa nakłada na wystawcę faktury sankcję w wysokości 100 % VAT wykazanego na fakturze za nieumieszczenie na wystawionej fakturze specjalnego oznaczenia „mechanizm podzielonej płatności” będącego informacją, że przedmiotowa faktura, z uwagi na przedmiot transakcji jak i na kwotę, powinna zostać zapłacona z zastosowaniem mechanizmu podzielonej płatności. Ta sama sankcja dotyczy nabywcy, który pomimo ciążącego na nim obowiązku, nie zapłaci sprzedawcy mechanizmem split payment.
Dodatkowo, niezastosowanie mechanizmu podzielonej płatności będzie miało negatywne skutki w podatku dochodowym. Nabywca towaru bądź usługi, zobowiązany do zastosowania mechanizmu, pomimo obowiązku, nie zaliczy do kosztów uzyskania przychodów faktury opłaconej w iny sposób.